W dzisiejszym dniu czekała na nas przepiękna, rozległa Lizbona. Rano wypłynęliśmy promem z Barreiro i po 20 minutach podróży znaleźliśmy się już po drugiej stronie zatoki, w stolicy Portugalii. Gdy wyszliśmy na stały ląd, idąc wzdłuż brzegu dotarliśmy do „Cais de colunas”, za plecami mając Plac Handlowy – jedno z najbardziej monumentalnych miejsc w Lizbonie. Po grupowych sesjach pamiątkowych udaliśmy się na przystanek, by lizbońskim tramwajem przejechać 6.5 km, aby finalnie znaleźć się pod jednym z najpiękniejszych budynków w stolicy Portugalii. Zaraz po wyjściu z tramwaju naszym oczom ukazał się przepiękny klasztor ufundowany na cześć kolonizacji Portugalskiej (Mosteiro dos Jeronimos). Następnie udaliśmy się z powrotem na nadbrzeże by zobaczyć z bliska ponad 50 metrowy pomnik poświęcony morskim odkrywcom. Wędrując przepięknym nadbrzeżem w Belem mijamy kolejne mariny oraz latarnię, by finalnie dotrzeć do „Torre de Belem” – średniowiecznych fortyfikacji, mających stanowić pierwszą morską obronę miasta, od strony oceanu.Po kilku minutach odpoczynku w pobliskim parku i wysłuchaniu koncertu ulicznego skrzypka udaliśmy się na posiłek, a los pokierował nas do małej, lokalnej restauracji, w której każdy znalazł coś dla siebie.Po 3 godzinach spędzonych w Belem, komunikacją miejską wróciliśmy się do centrum miasta. Wysiadając blisko początku naszej podróży tym razem obraliśmy inny kierunek i udając się na wschód, wkrótce trafiliśmy na malowniczą uliczkę piękną tradycyjnych, żółtych lizbońskich tramwajów. Idąc w górę ulicy ukazała nam się piękna katedra z XII wieku (Se da Lisboa). Kierując się następnie na szczyt lizbońskiego wzniesienia dotarliśmy do Zamku św. Jerzego. Kompleks złożony z Mauretańskiego zamku i ruin pałacu mogliśmy zwiedzać na własną rękę, jednak ani na krok nie odstępowały od nas przepiękne pawie, których w tym otwartym muzeum można było podziwiać kilkadziesiąt. Następnie przyszedł czas by wśród malowniczych uliczek kupić pamiątki i upominki dla bliskich by o 18:30 powrócić do Barreiro tą samą drogą, którą znaleźliśmy się w Lizbonie. Jednak nie był to koniec wrażeń na dziś, gdyż od razu po wyczerpującym zwiedzaniu pięknego miasta, przyszedł czas odpoczynku na wspólnej kolacji w domach naszych gospodarzy Vanessy, Ines oraz Miguela. Wszyscy spędzili ten czas inaczej, ale każdy był z niego zadowolony i bardzo wdzięczny że mógł zobaczyć Portugalię również od tej drugiej strony. Mimo zmęczenia i wyczerpania wszyscy zgodnie przyznają że był to super dzień, który dzięki pogodzie umożliwił poza poznaniem historii Portugalii, również złapanie trochę południowego słońca.
Autor relacji Gabriel Dołęga
Publikacja: Puszkinowe Centrum Prasowe